biegły tydzień był bardzo dobry dla znaczącej większości rodzajów funduszy inwestycyjnych. Najlepiej radziły sobie rozwiązania dające ekspozycję na rynek akcji zagranicznych, które zyskały średnio 3,82%. W ramach tej kategorii najlepiej radziły sobie fundusze akcji globalnych rynków rozwiniętych, które zyskały 4,69%, co korespodnowało z odbiciem nastrojów na rynkach akcji. Na drugim miejscu uplasowały się fundusze akcji polskich, które zyskały średnio 2,92%. Relatywnie najlepiej zachowywały się walory spółek o największej kapitalizacji w ramach indeksu WIG20, co premiowało rozwiązania skupione na akcjach polskich uniwersalne (+3,15%) vs. małych i średnich spółek (+2,65%). Kolejny tydzień z rzędu mocno spadały rentowności obgliacji skarbowych. Powyższe implikowało bardzo dobre wyniki rozwiązań dłużnych PLN, które zyskały średnio 1,41%. Fundusze papierów dłużnych polskich skarbowych długoterminowych okazały się liderem wzrostów (+2,99%), a zaraz za nimi uplasowały się rozwiązania z grupy papierów dłużnych polskich długoterminowych uniwersalne (+2,03%).
Polityka inwestycyjna. Fundusz Investor Nowych Technologii minimum 70% wartości aktywów netto inwestuje w akcje oraz instrumenty bazujące na akcjach (prawa do akcji, prawa poboru, warranty subskrypcyjne, kwity depozytowe), a także w jednostki uczestnictwa polskich i zagranicznych funduszy inwestycyjnych, które inwestują głównie w Będziemy otaczać analitycznie spółki, w które chcemy zainwestować – mówi w wywiadzie z 300Gospodarką Robert Florczykowski, współzałożyciel autorskiego funduszu technologicznego Third na początku 2022 roku Third Dot to prawdziwe wydarzenie na do tej pory ospałym rynku autorskich funduszy inwestycyjnych w Polsce. Zakładają go dwaj stosunkowo młodzi menedżerowie, którzy jednak swoim doświadczeniem mogliby obdzielić tuzin Florczykowski do tej pory decydował o tym, w jakie światowe firmy technologiczne zainwestuje PKO Technologii i Innowacji, największy fundusz inwestycyjny w Polsce. Andrzej Bernatowicz z kolei współzarządzał portfelem akcji Otwartego Funduszu Emerytalnego Nationale-Nederlanden – także największego w naszym partnerem biznesowym Third Dot i zarazem pierwszym inwestorem jest inny człowiek szeroko znany w polskim światku nowych technologii i rynku kapitałowym: Maciej Popowicz, założyciel Naszej Klasy oraz notowanego na giełdzie producenta gier Ten Square tym, jak będzie działać butikowy fundusz i na czym polega autorska metoda oceny potencjału spółek, która oprócz tradycyjnej analizy finansowej wykorzystuje badanie alternatywnych zbiory danych typu big data, rozmawiamy z Robertem Rząsa, 300Gospodarka: Do niedawna byłeś zarządzającym funduszu PKO Technologii i Innowacji Globalny, czyli największego pod względem zarządzanych aktywów funduszu inwestycyjnego w Polsce, który inwestuje w akcje międzynarodowych firm technologicznych, a na koniec października miał ponad 3 mld zł pod zarządzaniem. Fundusz działa w ramach największego polskiego banku, PKO BP, czyli całkiem niezłego miejsca do rozwoju dla menedżera inwestycyjnego. Dlaczego zdecydowałeś się stamtąd odejść i, mówiąc kolokwialnie, przejść na swoje?Robert Florczykowski, współzarządzający w Third Dot: To bardzo dobre pytanie. Praca w PKO TFI była bardzo ciekawa i przez ten okres wiele się tam nauczyłem, ale w pewnym momencie życia przychodzi taki czas, że chce się zrobić coś własnego i wejść w rolę nie tylko zarządzającego, ale też przedsiębiorcy. To pierwszy powód. Drugi wynika z historii powstawania tego projektu. Andrzej Bernatowicz, który jest współtwórcą Third Dot, przyszedł do mnie z tym pomysłem. A że w mojej ocenie Andrzej to najlepszy zarządzający, jakiego spotkałem to uznałem to idealny fundusz będzie działać w formule funduszu inwestycyjnego zamkniętego (FIZ), czyli takiej, która jest raczej przeznaczona dla zamożniejszych i bardziej profesjonalnych oszczędzających. Waszym pierwszym inwestorem (seed investor) i jednocześnie partnerem biznesowym, jest Maciej Popowicz, czyli założyciel Naszej Klasy oraz notowanego na giełdzie producenta gier Ten Square Games. Jak udało wam się znaleźć tak prominentnego inwestora już na samym początku?Andrzej Bernatowicz, który współzarządza Third Dot, znał Macieja Popowicza na polu zawodowym juz wcześniej. Maciej ma olbrzymie doświadczenie w spółkach technologicznych a my szukaliśmy inwestora i partnera biznesowego, który będzie dobrze rozumiał naszą strategię i sposób myślenia. Co do partnerów biznesowych, warto również dodać, że fundusz będzie działać w ramach renomowanego towarzystwa funduszy Opoka specjalizujesz się w spółkach technologicznych oraz sektorze ochrony zdrowia. Andrzej Bernatowicz oprócz szerokiego spojrzenia na rynki akcji także jest specjalistą od firm technologicznych. Czy fakt, że pandemia tak wiele zmieniła w tym sektorze wpłynął na waszą decyzję o założeniu własnego funduszu?Na pewno pandemia zmieniła wiele w sektorze technologicznym, a w mojej ocenie jeszcze dużo zmieni w sektorze biotech w nadchodzących latach. I nie chodzi tutaj tylko o szybki rozwój takich technologii, jak mRNA czy szczepionki na bazie wektorów wirusowych. Pandemia przede wszystkim wpłynie na większe zainteresowanie funduszy sektorem do naszej decyzji, nie była on jednak związana z tymi zmianami. Raczej była to nasza ewolucja jako menedżerów inwestycyjnych i dojście do decyzji o powołaniu czegoś na Twoim dotychczasowym doświadczeniu, w jaki sposób wybierasz inwestycje?To, co próbujemy robić to wyszukiwać takie spółki, w których jest coś “dużego”, ale co jeszcze umyka uwadze inwestorów. Może to być na przykład spółka, która stworzyła nowy produkt albo linię biznesową, która jest przez inwestorów jeszcze niedostrzegana albo niewyceniana, ale ma potencjał, aby stać się ważną częścią przedsiębiorstwa w następnych to też być jakaś zmiana w popycie w związku ze zmianami w otoczeniu tego przedsiębiorstwa. Często byliśmy świadkami takich zmian po rozpoczęciu pandemii, kiedy przez wieloma spółkami zaczęły się roztaczać nowe perspektywy biznesowe, ale jeszcze nie do końca zauważone. Wśród naszych potencjalnych inwestycji mogą być też akcje firm, które mają skalowalna technologie, czyli takie, które dziś są stosowane tylko w jakimś konkretnym produkcie przeznaczonym dla konkretnej grupy odbiorców, ale mają potencjał, aby być w przyszłości wykorzystane znacznie przykładem takiej firmy jest szwajcarsko-amerykańska CRISPR Therapeutics, która jeszcze pięć lat temu była powszechnie postrzegana na rynku jako mała firma biotechnologiczna opracowująca lek na genetyczną chorobę krwi o nazwie anemia sierpowata, a także na beta-talasemię – niedokrwistość więc leki na dość rzadkie I to, na podstawie czego inwestorzy w tamtym czasie wyceniali spółkę to był wyłącznie potencjał tego konkretnego projektu leku. Ale to, co było naprawdę ważne w tej firmie to skalowalna technologia. Projekt bazował na platformie technologii modyfikacji genów w komórkach o nazwie CRISPR-Cas9. Jak się okazało, ta technologia może być także wykorzystana do tworzenia bardzo szerokiej kategorii leków na przeróżne choroby genetyczne i onkologiczne, czego rynek kilka lat temu nie rynku wynikała między innymi z tego, że spółki nie analizowali żadni analitycy domów maklerskich i banków inwestycyjnych, bo była zbyt mała. To sprawiło, że znajdowała się poza radarem znacznej większości ludzi i funduszy inwestujących w nowe technologie. Poza tym tak mała spółka miała ograniczona płynność [czyli jest mało potencjalnych sprzedawców i kupców ich akcji na rynku – przyp. red]. To zresztą koło zamknięte, z którego ciężko wyjść: mała płynność powoduje mniejsze zainteresowanie ludzi, a mniejsze zainteresowanie powoduje małą spółka ma kapitalizację około 6,5 miliarda dolarów i zajmuje się nią ponad 20 analityków największych banków inwestycyjnych na świecie, a skalowalność ich technologii jest szeroko też dodać, że ta technologia została do tego stopnia uznana, że w 2020 roku dwie naukowczynie, które ją opracowały, czyli współzałożycielka CRISPR Therapeutics Emmanuelle Charpentier oraz biochemiczka Jennifer Doudna otrzymały za pracę na nią Nagrodę Nobla. Czy właśnie w tego typu spółek szukacie?To oczywiście była bardzo unikalna sytuacja i nie można zakładać, że się powtórzy. Ale nasz sposób myślenia jest właśnie taki: wyszukiwanie jeszcze niedostrzeżonych elementów i niedostrzeżonego potencjału spółek inwestować tylko w kilkanaście spółek, co nie jest powszechne na funduszy akcji inwestuje w sposób bardzo zdywersyfikowany, czyli w szeroką grupę spółek. To z jednej strony ogranicza ryzyko. Ale uważam, że sam jestem w stanie znaleźć od pięciu do siedmiu spółek rocznie, w których rynek czegoś nie dostrzega. Pracując w dwójkę, razem z Andrzejem, mówimy o 10-15 spółkach. Jeśli inwestowalibyśmy w większą liczbę firm to odbyłoby się to kosztem inwestować w spółki małe i średnie. Dlaczego?Znacznie łatwiej jest znaleźć w takim obszarze firmy z niedostrzeżonym potencjałem, dlatego że pozostają poza radarem większości inwestorów instytucjonalnych. Mówiąc obrazowo: łatwiej jest zająć dobre, wysokie miejsce na maratonie warszawskim warszawskim niż na Igrzyskach już wspomniałeś Warszawę, to czy na samej warszawskiej giełdzie planujecie inwestować? Jaki będzie wasz zasięg geograficzny?Najbardziej będziemy się skupiać na rynkach krajów europejskich, bo są w naszej ocenie trochę bardziej nieefektywne w porównaniu do np. rynku amerykańskiego, tzn. łatwiej jest tu znaleźć takie elementy, których inni inwestorzy jeszcze nie zauważyli. To dlatego, że rynek kapitałowy w Europie jest podzielony na kraje, co oznacza, że wielu analityków zajmujących się technologią w danym kraju analizuje spółki z różnych podkategorii, np. software, gamingu czy e-commerce, podczas gdy analitycy w Stanach są często bardzo mocno wyspecjalizowani w danej przykład są analitycy, którzy zajmują się wyłącznie spółkami SaaSw całych Stanach [software as a service – oprogramowanie jako usługa, czyli model usługi chmury obliczeniowej umożliwiający odbiorcy usług wykorzystanie aplikacji uruchomionych na infrastrukturze chmury – przyp. red.]. Dlatego będą oni rozumieli swoją działkę przeciętnie lepiej niż analitycy pokrywający wykluczamy inwestycji w samej Polsce, ale będą to raczej pojedyncze przypadki. Statystycznie na każde 15 spółek, w których wydaje nam się, że może być niedostrzeżony potencjał, tylko jedna spełnia ostatecznie nasze wymogi do zainwestowania. Polski rynek nie posiada wystarczającej dużej liczby spółek technologicznych, abyśmy mogli znaleźć więcej według ciebie jest jeszcze wyróżnikiem waszego podejścia do inwestycji?Poza strategią szukania elementów niedostrzeżonych ważne są dwa aspekty. Po pierwsze, analizując spółki, nie poprzestajemy na rozmowach z zarządem i analizie sprawozdań finansowych. Staramy się też spotkać np. z konkurentami firmy i uzyskać od nich niezależną opinię. Rozmawiamy też z dużymi klientami czy dostawcami danej firmy. Analizując jedną spółkę potrafimy się spotkać nawet z 10 podmiotami i “otoczyć analitycznie” taką spółkę ze wszystkich naszym wyróżnikiem będzie wykorzystanie różnego rodzaju danych alternatywnych jako narzędzi wspomagających nasz proces analityczny. Takie podejście zaczyna być już stosowane przez duże fundusze z zagranicy, ale w zasadzie jest niestosowane w przypadku spółek średniej wielkości, w które my chcemy to mogą być dane?Na przykład automatyczne analizy tysięcy haseł na bazie statystyk wyszukiwań w wyszukiwarkach, takich jak Google, czy tzw. web scraping, czyli zautomatyzowane zapisywanie informacji z różnych stron internetowych, a następnie wyciąganie na podstawie tych danych wniosków, również w zautomatyzowany proszę, na czym to dokładnie polega. Wyobrażam sobie, że na przykład piszesz algorytm, który przegląda za ciebie ceny tysięcy produktów na serwisie e-commerce typu Amazon czy bardzo dobry przykład wykorzystania web scrapingu, ale narzędzie to może mieć też dużo szersze zastosowanie. Możemy za jego pomocą odnajdywać mało oczywiste dane, których pojawianie się na stronach internetowych różnych serwisów może coś oznaczać dla perspektyw naszych przykładzie serwisów e-commerce, o którym wspomniałeś, celem takiej analizy może być sprawdzenie, czy na jakiś konkretny produkt nie ma zbyt wielu promocji, co mogłoby sugerować spadek przykładami takich danych alternatywnych są analizowanie statystyk ściągnięć i przychodów aplikacji mobilnych i statystyki obrazujące poziom zainteresowania nowymi produkcjami gier na podstawie wpisów na forach dyskusyjnych zautomatyzowana analiza danych alternatywnych pozwala nam jeszcze lepiej ocenić, co się dzieje z produktami spółki w danym momencie, zanim zostanie to szeroko rozpoznane przez środowisko w pewnym sensie praca detektywistyczna, ale z wykorzystaniem analityki danych i informacji typ analizy jest stosowany przez fundusze inwestujące w różnorodne sektory, np. inwestorzy w spółki zajmujące się ropą naftową i gazem czy handlem detalicznym już od pewnego czasu kupują dostęp od wyspecjalizowanych firm do obrazów z satelitów i piszą algorytmy liczące i zestawiające ze sobą liczbę samochodów na parkingach przed supermarketami w poszczególne dni. Czy można tym całkowicie zastąpić tradycyjne analizy?W naszym przypadku jest uzupełnieniem analiz fundamentalnych spółek. Chcemy też polegać na tradycyjnej wiedzy ekspertów, np. w przypadku analizy branży biotechnologicznej chcemy współpracować z ekspertami, np z doświadczeniem w analityce badaniach klinicznych, aby lepiej zrozumieć ryzyka i potencjał poszczególnych projektów jak w ogóle oceniasz polski rynek funduszy inwestycyjnych? Patrząc na twarde dane jest on wciąż bardzo mały porównując do wielu krajów europejskich. Dlaczego tak jest?To prawda. Polacy oszczędzają głównie poprzez lokaty i depozyty, ale to będzie się zmieniać w kierunku większego udziału bardziej ryzykownych inwestycji, takich jak fundusze inwestujące na giełdzie, co możemy zaobserwować w innych krajach rozwiniętych. Dziś te inwestycje to głównie inwestycje dużych Towarzystw Funduszy Inwestycyjnych, które inwestują w sposób zdywersyfikowany i szeroki. A to moim zdaniem otwiera duży potencjał dla funduszy specjalistycznych inwestujących w sposób pozabenczmarkowy [czyli nie stawiających sobie za cel pobicie jakiegoś z góry ustalonego indeksu, np. WIG20 – przyp. red.]Taki krok byłby pozytywny dla rynku akcji, który w ostatnim roku trochę odżył i pierwszy raz od lat np. wyraźnie przybyło indywidualnych kont w związku z wysoką inflacją i w konsekwencji z wyraźnie mocno ujemnymi stopami realnymi znaleźliśmy się w środowisku, w którym oszczędzanie bez podejmowania ryzyka realnej utraty wartości stało się niemożliwe. W oczywisty sposób jest to pozytywne dla rynków akcji, gdzie inwestorzy chętniej decydowali się przesuwać część swoich też inne wywiady 300Gospodarki:Dług publiczny nie powinien ograniczać państwa przed bardziej hojnymi programami wsparcia obywateli. Wywiad z dr Hanną Szymborską6 mln Polaków żyje w regionach poważnie opóźnionych rozwojowo. Wywiad z prof. Przemysławem Śleszyńskim z PANSzansa na to, że w 2027 z CPK odleci pierwszy samolot, jest zerowa. Wywiad z Piotrem Malepszakiem, byłym szefem CPK