Ucz się przydatnych i autentycznych słówek i zwrotów po hiszpańsku ze scenariusza 3 Sposoby na Toast. Z Memrise oglądasz i uczysz się od prawdziwych native speakerów.
Scenariusz zajęć dla klas II – IV Temat: Umiem mówić „NIE” CELE:Ćwiczenie umiejętności asertywnego różnych sposobów sobie, że są sytuacje, w których warto umieć umiejętności radzenia sobie z presją sposoby odmawiania,ćwiczy postawę asertywną,potrafi powiedzieć NIE, wie w jakich sytuacjach należy używać słowa “nie”;umiejętnie współpracuje w grupie;Metody pracy: rozmowa, mini-wykład, inscenizacja, dyskusja. Formy pracy: zbiorowa, dydaktyczne: ilustracje z podpisami, treść wiersza Marcina Przewoźniaka „Krzyknij NIE!”, tematy scenek do odegrania, kolorowe kartki zajęć:1. Powitanie. Stajemy w kręgu i każdy kończy zadanie DZIŚ CZUJĘ SIĘ........2. Zabawa. Wszystkie dzieci ustawiają się w parach . Osoba prowadząca podaje polecenia np. nosy do nosów . Pary mają to zadanie wykonać . Na hasło 'ludzie do ludzi ' uczestnicy zamieniają się parami. 3. Rozmowa:Czy wszyscy ludzie są dobrzy ? Czy wszyscy zasługują na zaufanie ? Co to znaczy, że ktoś jest zły ? Czy ktoś zły może nam zagrozić ? Jak wygląda zły człowiek , po czym go poznacie ?3. Przestrogi dla dzieci – praca w grupach. Dobieranie właściwych zdań do kolejnych obrazków. (załącznik nr 1)Nie oddalaj się z obcymi!Jeśli nie ma rodziców w domu, nie otwieraj obcym drzwi, nawet znajomym i innym dzieciom!Nie przyjmuj od obcych jakichkolwiek prezentów i słodyczy!Nie wsiadaj do pojazdów kierowanych przez obcych!Unikaj odludnych miejsc!Nie udzielaj informacji gdzie mieszkasz!Jeżeli trzeba, krzycz o pomoc, wołając, że obcy cię napadł!4. Słuchanie wiersza Marcina Przewoźniaka „Krzyknij NIE!” (załącznik nr 2)Mini-wykład na temat skutecznego odmawiania. Należy nauczyć odmawiać się w taki sposób, by nie tracić na zawsze kolegów, czy koleżanek. Odmawiać tak, by „robić swoje” nie kłócąc się niepotrzebnie i nikogo nie obrażając. Wyjaśnienie terminu asertywność. 5. Odgrywanie scenek. Zadaniem uczniów jest przedstawienie scenek z podkreślonym aspektem odmowy. Propozycje tematów scenek. (załącznik nr 3)Koleżanka namawia na pójście do parku lub kina bez zgody sklepie zauważacie, że pewna pani zapomniała wyjąć czekoladę z koszyka i wyszła ze sklepu. Kolega/koleżanka proponuje „Zbierzmy tę czekoladę, przecież nikt nie będzie mężczyzna zaczepia Cię i namawia do poczęstowania się słodyczami. Nieznajomy proponuje ci podwiezienie samochodem do u kolegi/koleżanki w domu. Razem bawicie się. W pewnym momencie zauważacie leżące na stole papierosy i zapalniczkę. Kolega/ koleżanka proponuje zapalenie grup, omówienie scenek. Wnioski Sposoby odmawiania – wspólne omówienie podanych przykładów odmawiania. Zapisanie propozycji na tablicy. Przykłady: „Po prostu powiedz NIE”, „Odejdź”, „Daj inną propozycję”, „Zmień temat”, „Powiedz coś śmiesznego”. Przepisanie podanych propozycji na kolorowe kartki brystolu – praca w grupach. Zawieszenie prac w Rundka- siedząc w kole uczniowie dzielą się swoimi spostrzeżeniami i wrażeniami po zajęciach. Co było szczególnie ciekawe?8. Pożegnanie „Iskierką”.
posiada zaktualizowaną i uporządkowaną wiedzę na temat mechanizmów uczenia się w kontekście stylów uczenia się. Poziom 2, kod poziomu: 01062, czas trwania: 3x45min potrafi określić strategię motywowania do uczenia się (skutecznej w odniesieniu do siebie i swoich uczniów);
Chciałbyś robić zakupy szybko i wygodnie, a wszystkie potrzebne produkty znajdować w jednym miejscu? Dzięki jest to możliwe. Z myślą o naszych klientach przygotowaliśmy sklep internetowy, który ofertą przebija niejedno centrum handlowe. Sprawdź nas i daj się zaskoczyć! to znacznie więcej niż sklep internetowy ze zdrową żywnością. Oferujemy szeroki asortyment, który zadowoli nawet najbardziej wymagających. Znajdziesz u nas zarówno produkty codziennego użytku, jak i rzadkie delikatesy z segmentu premium. Stworzyliśmy platformę, która umożliwia wygodne zakupy spożywcze online, rozszerzone o kosmetyki, wyprawki dla matki i dziecka, zabawki, akcesoria dla zwierzaków, a nawet książki! Tak bogata oferta pozwoli robić wszystkie zakupy za jednym razem. Jeśli lubisz oszczędzać, regularne promocje i rozbudowany dział wyprzedaży pomogą Ci znaleźć ulubione marki w mocno obniżonych cenach. Nie musisz wierzyć nam na słowo - sprawdź jeszcze dziś, co dla Ciebie przygotowaliśmy. Wygodne zakupy online z dostawą do domu Zakupy u nas to przede wszystkim wygoda, oszczędność czasu i pieniędzy. Zamiast odwiedzać jedno centrum handlowe po drugim, przejrzyj nasz sklep internetowy z żywnością - znajdziesz tu wszystko, czego potrzebuje Twoja rodzina, a nawet o wiele więcej. Zapewniamy zakupy spożywcze z dostawą do domu za 0 zł już od wartości koszyka 249 zł. Rachunek uregulujesz przelewem, kartą, BLIKIEM lub za pobraniem. Odwiedzaj nas regularnie, żeby być na bieżąco z akcjami promocyjnymi, otrzymywać gratisy i kody rabatowe. Chcesz płacić jeszcze mniej? Sprawdź zakładkę "Okazje miesiąca" i upoluj najlepsze produkty w cenach, których nie spotkasz nigdzie indziej. Zdrowa żywność i delikatesy spożywcze z dowozem pod Twój adres Jeśli szukasz zdrowej żywności i produktów BIO ze sprawdzonego źródła, dobrze trafiłeś. Przykładamy ogromną wagę do tego, by prezentować asortyment najwyższej jakości. Nasz sklep ze zdrową żywnością online zawiera propozycje bezglutenowe, wegetariańskie i wegańskie, a wszystko pochodzi od renomowanych producentów, takich jak Bio Planet, Batumi czy Alce Nero. Daj się zaskoczyć urozmaiconej ofercie na delikatesy spożywcze. Mamy produkty pochodzące z różnych regionów świata, grzyby, pieczywo, drobne przekąski i mnóstwo innych potrzebnych artykułów. Z nami Twoja spiżarnia będzie obficie zaopatrzona. Niezbędne akcesoria do domu i ogrodu w jednym sklepie online Z myślą o klientach, którzy cenią wygodę, przygotowaliśmy atrakcyjną ofertę dla domu i ogrodu. W jednym miejscu zebraliśmy akcesoria, które z miejsca pokochasz. Z nami nie stracisz całego popołudnia na czekaniu w kolejce. Zakupy z dowozem pozwolą Ci zaoszczędzić czas. Zadbasz o wszystko, czego potrzebuje Twoja rodzina, nie ruszając się z domu. Nie zwlekaj - przejrzyj szeroki asortyment naszego sklepu. W licznych kategoriach znajdziesz swoje ulubione marki w niskich cenach, a nawet outletowe oferty, które przebiją niejedną promocję. Szeroki wybór kosmetyków naturalnych W naszym sklepie odkryjesz wysokiej jakości kosmetyki pochodzenia naturalnego. Przygotowaliśmy propozycje dla kobiet i mężczyzn, a także atrakcyjne zestawy prezentowe. Oferujemy wyłącznie kosmetyki renomowanych producentów, które są w 100% bezpieczne dla zdrowia. Dzięki nim zaznasz relaksu i zadbasz o swoją skórę, włosy i paznokcie. Asortyment obejmuje też produkty dla najmłodszych dzieci, które już od pierwszych dni życia wymagają szczególnej ochrony. Wybierając zakupy z dostawą, oszczędzasz cenny czas, który możesz przeznaczyć na coś przyjemnego. Bezpieczne produkty dla mamy i dziecka Rozumiemy, jak ważna dla mamy jest opieka nad malutkim dzieckiem. Codzienne rytuały, takie jak karmienie, pielęgnacja czy zabawa, wiążą się z wykorzystaniem określonych produktów i akcesoriów. Wszystkie je znajdziesz w naszym sklepie, a dostawa zakupów do domu pozwoli Ci nie przerywać opieki nad maluszkiem. Mamy szeroki asortyment, który obejmuje kosmetyki dla dzieci, ekologiczne pieluchy, dostosowane do wieku pożywienie i wiele więcej. Nie czekaj - przejrzyj propozycje, które są idealne dla mamy i dziecka, a następnie dodaj do koszyka to, czego potrzebujesz. Zabawki dla dzieci, w tym pojazdy i zabawki ogrodowe Uwielbiamy mieć frajdę! Dlatego w naszej ofercie rodzice znajdą pluszaki, gry i zabawki dla dzieci w każdym wieku - od niemowlaków do nastolatków. Dla Twojej wygody wszystko starannie poukładaliśmy w odpowiednie kategorie. Możesz wybierać spomiędzy zabawek drewnianych, interaktywnych, zestawów artystycznych i edukacyjnych, a także setek rodzajów puzzli. Nie zabrakło też gier planszowych, przy których całą rodziną spędzicie wspólne popołudnie. Wybierz zakupy w i ciesz się jakością z szybką i tanią dostawą Wybierz nasz sklep spożywczy online i korzystaj z atrakcyjnych cen na tysiące artykułów z regularnie aktualizowanej oferty. Szeroki asortyment pozwoli Ci zrobić wszystkie potrzebne zakupy w jednym miejscu, a następnie odebrać je za darmo w Białymstoku lub skorzystać z usług wybranej firmy kurierskiej. Dołącz do klientów jeszcze dziś i daj się zaskoczyć jakością. Kiedy raz spróbujesz wygodnych zakupów w naszym sklepie, już zawsze będziesz do nas wracać.
czas. naumieć się związki frazeologiczne: czego Jaś się nie nauczy, tego Jan nie będzie umiał • głupi milczeć nie umie etymologia: uwagi: Dawniej czasownik ten odmieniał się: umieję, umiejesz, umieją; formy umiem, umiesz powstały jako analogia do wiem, wiesz, ale pozostałość starej odmiany zachowała się w 3. os. lm
Jak nauczyć dziecko godzić się z przegraną? Jak pomóc dziecku, które cierpi z powodu porażki? Czy porażka zawsze musi czegoś uczyć? Jak wybrać najlepszą grę? Na co zwrócić uwagę podczas rozmów o zdrowej rywalizacji i uczciwości? Jak zachować się, gdy dzieci poddają się lub oszukują? I czy można czasem samemu trochę oszukać i dać dziecku wygrać? Ktoś tu nie umie przegrywać Opowiem Wam historię o tym, jak karma wraca Mogłam mieć wtedy ze dwanaście lat. Odwiedziłam z rodzicami znajomych, którzy mieli na oko ośmioletnią córkę. Na potrzeby artykułu nazwijmy ją Zuzią. Rodzice gadali o swoich sprawach w salonie, a ja wylądowałam w pokoju dziecięcym. Lubiłam dzieci, przynajmniej tak mi się wtedy wydawało Nie widziałam więc problemu w tym, aby przez kilka godzin pobawić się z Zuzią… ale niekoniecznie na jaj zasadach! Zaczęłyśmy grać w warcaby, a ja nie zamierzałam jej odpuszczać. – Niech dziecko trochę wysili mózgownicę! – pomyślałam. Ośmiolatka nie był na tyle bystra, aby wygrać z dwunastolatką. Natomiast była na tyle bystra, aby w połowie gry zorientować się, że rozgrywka zmierza w kierunku zgoła niekorzystnym. Kiedy przyszła kolej na jej ruch, zawahała się. Jej dłoń zawisła nad szachownicą, a oczy błyskawicznie prześledziły układ pionków. Przyglądałam się Zuzi ze spokojem i niemalże słyszałam jak w małej głowie pracują trybiki. W końcu trybiki zaskoczyły, a Zuzia jednym błyskawicznym ruchem zgarnęła ze stołu szachownicę wraz z pionkami i stwierdziła na pozór obojętnym tonem: – Ta gra już mi się znudziła. Pobawmy się w coś innego! Dwunastoletnia ja dyplomatycznie zmilczała ten rozpaczliwy wybieg Jednak w myślach nie oszczędziłam Zuzi uszczypliwego komentarza: – Oho! Mała spryciulo. Ktoś tu nie umie przegrywać. Cóż, wstyd przyznać: nie byłam najmilszą nastolatką pod słońcem. Mam nadzieję, że przynajmniej nie miałam na twarzy złośliwego uśmieszku. Po 20 latach karma do mnie wróciła w postaci syna, którego muszę nauczyć przegrywać z godnością. Gdybym nazwała wtedy Zuzię rozpieszczonym bachorem, dziś mogłoby być dużo gorzej! Dlaczego to takie ważne? Po co właściwie chcę nauczyć Romka (a w przyszłości Irkę) przegrywania z klasą? Czego dzieci uczą się z takiego doświadczenia? Dlaczego to takie ważne? Oto kilka powodów: • Podczas gry dzieci uczą się, że istnieją zasady, których należy przestrzegać. Nauka przestrzegania zasad przekłada się na resztę życia, na przykład wszelkie zasady związane z bezpieczeństwem. Łamanie zasad jest fajne i nie zaszkodzi podczas zabaw artystycznych, ale zasad bezpieczeństwa nie odpuszczamy nigdy – dziecko powinno poznać tę różnicę. • Doświadczenie przegranej i porażki jest dziecku potrzebne. Porażka jest prędzej czy później pisana każdemu dziecku. Jej doświadczenie pod troskliwą opieką rodzica jest dziecku wręcz bardzo potrzebne. W dużej mierze to od nas zależy, jak dziecko będzie sobie w przyszłości radzić z porażkami. • Lęk przed przegraną utrudnia rozwój dziecka. Dzieci, które mają ogromną potrzebę wygrywania, mogą z czasem w ogóle nie podejmować niektórych wyzwań z obawy przed porażką. • Przegrywanie pomaga odnaleźć się w grupie i „oswoić” rywalizację. Dziecko ze zdrowym stosunkiem do rywalizacji lepiej poradzi sobie w szkole i w pracy. Realia współczesnego świata nie będą go tak mocno stresować. W dorosłym życiu lepiej poradzi sobie ze stresem, rozczarowaniem, złością i frustracją. • Zależy mi, aby dzieci akceptowały siebie i znały swoją wartość niezależnie od tego, które miejsce zajmą lub jaką ocenę dostaną w szkole. Dziecko łase na pochwały i nagrody jest podatne na manipulację, a jego ocena zależy od czynników zewnętrznych, więc może być niesłusznie zaniżona. Czego dziecko uczy się z porażek? Mam taką sielankową wizję przyszłości: jedno z moich dzieci oblewa ważny egzamin, ale zarówno ono, jaki i my zachowujemy zimną krew, nie dramatyzujemy i nie traktujemy tego w kategoriach nieszczęścia i końca świata. Jedynie jako informację, że trzeba się jeszcze pouczyć i tyle. Są porażki i błędy, z których można wyciągnąć wnioski na przyszłość. Jednak są też takie, które zależą po prostu od szczęścia i uczenie się z nich czegokolwiek nie ma sensu. Tak właśnie bywa w przypadku wielu gier. Natomiast nawet taka porażka to okazja, aby nauczyć się czegoś o sobie i innych. Co czuje dziecko, które przegrało: smutek, rozczarowanie, gorycz? Jak reagują inne dzieci: pocieszają, współczują czy dokuczają? To okazja, aby nazwać emocje dziecka i zapewnić, że ma do nich prawo. Aby zapewnić malucha, że rozumiemy, co czuje. Po każdej takiej „lekcji życia” warto uważnie obserwować dziecko i w zależności od jego potrzeb mocno je przytulić albo pozwolić mu posiedzieć w samotności. Gdy emocje sięgają zenitu Dziecko angażuje się w rozgrywkę całym sobą i trudno mu się dziwić. Gra to dla dziecka silne emocje: ekscytacja z powodu rywalizacji, radość i satysfakcja z powodu wygranej… lub czarna rozpacz z powodu przegranej. Obrażanie się, płacz, rzucanie planszą, kostką i pionkami. Oraz deklaracje, że już nigdy, nigdy, NIGDY nie będzie grało w takie głupie gry! Gdy dziecko nie umie przegrywać, miły rodzinny wieczór przy planszówce zamienia się w koszmar. Aby nie było tragedii, kiedy dziecko przegrywa, nie warto reagować przesadnie, gdy dziecko wygrywa. Jednak z drugiej strony trudno nie cieszyć się razem z nim, kiedy widzimy tę roześmianą buzię i małe ciałko, które rozpiera radość i duma A jak wytłumaczyć dziecku, że wcale nie musi być pierwsze i najlepsze? Czy zanegować przyjemność, jaką daje uczucie bycia pierwszym i najlepszym? Można próbować, ale mam wrażenie, że te starania mogą spełznąć na niczym. Od początku powtarzam Romkowi, że nie jest ważne, które miejsce zajmie, ani jak ktoś oceni jego rysunek. Tłumaczę, że najważniejsza jest przyjemność, jaką odczuwa, kiedy się rusza lub kiedy rysuje. Że sam wysiłek i proces tworzenia jest ważniejszy niż efekt. Niespełna dwuletnia Irka, nie czuje jeszcze potrzeby wygrywania. Podczas „wyścigów” po prostu pociesznie biega za starszymi dziećmi i chętnie jest tą ostatnią. Mam wrażenie, że dzieciom młodszym, mniejszym, słabszym paradoksalnie jest łatwiej przyzwyczaić się do uczucia porażki. Co innego z dziećmi, które faktycznie z reguły „wygrywają”, tak jak Romek. Syn bardzo ekspresyjnie cieszy się z wygranej. Nie chcę umniejszać jego sukcesu, bagatelizując wygraną stwierdzeniem, że „to nic takiego”. Staram się towarzyszyć dzieciom zarówno w dobrych, jak i w złych emocjach. Dlaczego czasem warto dać dziecku wygrać? Co się dzieje w głowie dziecka, które wygrywa z rodzicem? Czuje się mądry, ważny, dowartościowany. To pierwszy powód, aby dać dziecku wygrać. A drugi powód – to doskonała okazja, aby pokazać dziecku jak przegrywać z klasą i szanować przeciwnika! Gdy przegrałaś, daj dobry przykład. Uściśnij dłoń dziecka, pogratuluj i powiedz: Trudno, nie przejmuję się tym. Następnym razem spróbuję wygrać. Kolejna sprawa to uczciwość i fair play. Wstyd przyznać, ale kiedy Romek był mniejszy często dawaliśmy mu wygrać. Bo który rodzic nie daje? Biję się w pierś i robię rachunek sumienia: dawałam synowi wygrać, z różnych powodów. Aby poczuł się dowartościowany. Aby nie widzieć smutnej minki. Albo dla świętego spokoju, kiedy byłam zbyt zmęczona i nie miałam siły pocieszać go przez pół godziny. Na początku syn emocje brały górę, a syn zupełnie nie potrafił przegrywać. Robił tragedię z każdej karty zdobytej przeze mnie lub przez Męża. Nie chodziło więc o wygraną CAŁEJ gry, a nawet o zdobywanie punktów W TRAKCIE rozgrywki. Jednak z czasem w reakcji na naszą wygraną już tylko wzdychał, a potem zaczął się cieszyć razem z nami! Także spokojnie, dziecko nauczy się wszystkiego. Musi tylko do tego dojrzeć, i potrzebuje dużo Waszej łagodności i wsparcia. A kiedy przegra – warto rozmawiać, tłumaczyć… a czasem wystarczy po prostu przytulić. Warto od początku postanowić, że nie oszukujemy (nawet, gdy dajemy dziecku wygrać). Jak to zrobić? Wybierać takie gry, w których dziecko faktycznie jest mistrzem! Jakie gry wybierać? Przede wszystkim niech będą to gry dopasowane do wieku dziecka i jego umiejętności. Grać mogą już dwulatki, jednak nie możemy wymagać od nich precyzyjnych ruchów, refleksu, rozwiązywania łamigłówek czy zrozumienia skomplikowanych zasad. Aby rodzic nie musiał oszukiwać, warto wybierać gry, w których dziecko naprawdę będzie lepsze: • PAMIĘCIÓWKI (memo i jego różne odmiany) • GRY NA SPOSTRZEGAWCZOŚĆ • GRY LOGICZNE – dla starszych dzieci (pod warunkiem, że dziecko rozumie zasady łamigłówki co najmniej równie dobrze jak rodzic) Takie gry sprawiają, że dziecko rozwija pamięć, spostrzegawczość, umiejętność logicznego myślenia. Ma poczucie, że gra fair, że wiele zależy od niego samego oraz, że ma szansę wygrać, jeśli się postara – w ten sposób kształtuje się jego motywacja wewnętrzna. Tej funkcji nie będą spełniać GRY LOSOWE, w których wygrana zależy np. od rzutu kostką lub rozdanych kart. Jednak nie ma co demonizować gier tego typu. Warto sięgać po nie od czasu do czasu, bo tu też każdy ma szansę na wygraną, ważne jednak, aby nie były to jedyne gry w domu. Warto również sięgnąć po GRY KOOPERACYJNE, które uczą dzieci współpracy, zamiast rywalizacji. Chciałabym napisać, że są one absolutnie najlepsze, ale to nieprawda. Taka gra nie oswoi dziecka z uczuciem porażki, a jak już ustaliliśmy – to potrzebne i cenne doświadczenie. Niemniej bardzo lubię gry kooperacyjne i wkrótce planuję o nich osobny wpis. Tymczasem przypominam kilka naszych ulubionych gier, o których pisałam na blogu: >> Najfajniejsze gry planszowe dla dzieci w wieku 2+ 3+ i 4+ >> 15 wszechstronnych gier edukacyjnych dla przedszkolaków >> „Wiesz, co jesz?” edukacyjna gra dla niejadków >> Muminki Story Cubes Na samym początku dobrze sprawdziły się u nas gry na pamięć i spostrzegawczość. Romek wymiatał w Memo (uwielbiał wersję z bajką „Cars”), zapamiętywał położenie kart jak mały komputerek. Trochę trudniej było z Dobble Kids – gry wymagającej połączenia spostrzegawczości i refleksu. Dlatego najpierw graliśmy w Dobble Cars (mniej kart i symboli), a potem Dobble Kids i z czasem syn był coraz szybszy, a rozgrywka coraz równiejsza. W przypadku gier sportowych, wyścigów i innych aktywności na świeżym powietrzu, zasady często są bardziej brutalne, bo zależne od innych dzieci. I podobnie jak w przypadku gier planszowych czy karcianych, gdy dziecko przegra wystarczy, że po prostu będziemy je wspierać. Możemy zachęcać do większej aktywności fizycznej, ale nie po to, aby podsycić ducha rywalizacji. Bo przecież celem aktywności fizycznej powinno być zdrowie i świetna kondycja, a nie zwycięstwo – da się tak? 6 wskazówek jak nauczyć dziecko przegrywać 1) Szanować przeciwnika • nie pozwalać drwić z rodzica lub innego dziecka, które przegrało • dać dobry przykład jak wspomniałam wyżej: uściśnij dłoń dziecka, pogratuluj i powiedz: Trudno, nie przejmuję się tym. Następnym razem spróbuję wygrać. 2) Tłumaczyć, że czasami wygrywa dziecko, a czasami ktoś inny, a gra sama w sobie jest przyjemnością, niezależnie od wyniku. 3) Nie oszukujmy, ale od czasu do czasu przed rozpoczęciem gry możemy umówić się na zmianę zasad: wygrywa ten, kto zbierze najmniej kart, albo kto ostatni dotrze do mety. 4) Porażka to okazja, aby nauczyć się czegoś o sobie – wytłumaczmy to dziecku. To okazja, aby nazwać emocje dziecka (rozgoryczenie, smutek, zawód) i zapewnić, że ma do nich prawo, a my rozumiemy co czuje. 5) Pozwalać dziecku wygrać, ale nie dzięki temu, że rodzic oszukuje, poddaje się lub zmienia zasady w trakcie gry. Zamiast tego dobierzmy grę do umiejętności dziecka, tak aby naprawdę miało szansę wygrać (polecane gry powyżej). 6) Od czasu do czasu rzucić pociechę na głęboką wodę i pozwolić zagrać ze starszym dzieckiem, które da mu popalić Skuteczny (choć ryzykowny) trik Chciałabym rozwinąć ostatni punkt. Na wakacjach w Borach Tucholskich Romek zaprzyjaźnił się z 3 lata starszą Julką. Podobnie jak ja kiedyś nie dawałam fory Zuzi, tak Julia – pomimo ogromnej sympatii – nie dawała wygrać Romkowi. On również bardzo ją lubił i zależało mu na na jej towarzystwie, więc dzielnie przełykał gorzką pigułkę przegranej. Czailiśmy się z Mężem za sosną i przełykaliśmy łzy wzruszenia Dzieci grały w Duuuszki – grę przeznaczoną dla dzieci w wieku 8+. Romek jest w stanie zrozumieć jej zasady, ale jeszcze nie potrafi „rozgryźć” poszczególnych konfiguracji tak prędko jak ośmiolatka czy osoba dorosła. Jednak może to i dobrze? Julia była wobec niego troskliwa i opiekuńcza, ale też stanowcza i uczciwa. W innej sytuacji Romek nie miałby możliwości takiego łagodnego oswojenia uczucia przegranej i porażki. Nadal uważam, że gry powinny być dopasowane do wieku dzieci, ale warto od czasu do czasu zaryzykować i rzucić je na głęboką wodę Kiedy w głowie zaświtała mi myśl, aby zostać mamą, nie wyobrażałam sobie wypasionych wakacji ani imprez rodzinnych. Jedną z pierwszych wizji przyszłości naszej rodziny były właśnie wspólne spokojne wieczory przy grach planszowych. Mam z dzieciństwa mnóstwo miłych wspomnień związanych z grą w planszówki i karty z moim bratem i rodzicami. Zaczęliście już grać z dzieciakami? W co lubicie grać najbardziej? Jak Wasze dzieci reagują na przegraną? Dajecie im czasem wygrać? Czy przydadzą Wam się rady z dzisiejszego wpisu? Dajcie znać w komentarzu! Chcesz być na bieżąco? Polub blog na Facebooku: Spodobało Ci się? Będzie mi miło, jeśli polubisz lub udostępnisz ten tekst: …albo zostawisz komentarz poniżej ↓ Dziękuję! To również może Cię zainteresować: [postblog post=”10971″] [postblog post=”10824″] Liczba odsłon: 12 527
Hej jestem nastolatką która nie ma żadnych zdolności językowych. W szkole mam bardzo dobre oceny z jezykow, ale moja nauka polega na zasadzie:ZZZ- zakuc,zdać,zapomnieć.Chodze na dodatkowy angielski, ale nie ucze się na Nim tyle ile chciałabym. Marzę mówić płynnie w tym języku i nie zniechęcać się po tym gdy popelnie błąd.
Strony 1 Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź 1 2011-06-01 13:01:31 Selene1 Przyjaciółka Forum Nieaktywny Zarejestrowany: 2011-02-01 Posty: 12,645 Wiek: 26 Temat: Techniki efektywnego uczenia się :) Sesja zbliża się wielkimi krokami, a u niektórych może już się zaczęła. Z tego też względu, mam do Was pytanie: jakie macie sposoby na to, aby w jak najktótszym czasie przyswoic dużą ilość materiału? jak ogólnie wygląda Wasza nauka: mówicie na głos, w myślach, uczycie się przy muzyce? zazwyczaj jest tak, że większość studentów naukę zostawia na ostatnią chwilę, a potem jest tylko płacz i zgrzytanie zębów, bo czasu zostało niewiele, a ilość materiału jest przerażająca. W jakich porach dnia najczęściej się uczycie? i ile czasu poświęcacie dziennie na naukę? chodzi mi tą przedsesyjną naukę:)Właśnie za tydzien mam pierwszy egzamin i nawet jeśli chcę się czegoś nauczyc, to po prostu nie umiem, nic mi nie wchodzi do głowy:/ nie umiem się nawet porządnie skupić dlatego ta sesja będzie chyba najgorsza z mojej całej 4letniej kadencji studenckiej Igor ur. 3400g, 54cm 2 Odpowiedź przez Kazina 2011-06-03 15:16:31 Kazina Dobry Duszek Forum Nieaktywny Zawód: studentka Zarejestrowany: 2011-05-06 Posty: 103 Wiek: 23 Odp: Techniki efektywnego uczenia się :)Ja się uczę zazwyczaj wieczorem, lubię jak jest ciemno. Najpierw czytam tylko oczami i w tym czasie sobie szepcze co trudniejsze rzeczy. Na koniec nie patrze na kartkę i powtarzam dane zagadnienie póki nie powtórzę bezbłędnie, dopiero po tym przechodzę do następnego zagadnienia 3 Odpowiedź przez Roszpunka 2011-06-03 22:18:33 Roszpunka Cioteczka Dobra Rada Nieaktywny Zawód: Technik handlowiec Zarejestrowany: 2011-06-02 Posty: 332 Wiek: Prawie 30- stka Odp: Techniki efektywnego uczenia się :) A ja ci powiem, że muszę mieć pełen brzuch bo inaczej nici z na głos i wtedy szybko się uczę Kłamstwo nie staje się prawdą tylko dlatego, że wierzy w nie więcej osób. - Oscar Wilde 4 Odpowiedź przez vinnga 2011-06-03 23:02:01 vinnga 100% Netkobieta Nieaktywny Zarejestrowany: 2010-01-19 Posty: 17,298 Odp: Techniki efektywnego uczenia się :) Nigdy się nie uczyłam w dosłownym tego słowa znaczeniu. Ale kiedy zależało mi na tym, zeby mieć jakiekolwiek ogarnięcie w temacie - czytałam to, co powinnam umieć wieczorem. Ostatniej nocy przed egzaminem. Jeden raz, z maksymalnym skupieniem. A potem szłam spać, żeby mój mózg miał możliwość "przerobić" to co mu wrzuciłam. No i żeby był wyspany i sprawny. MAm 5 na dyplomie, czyli działa No i metoda mojej przyjaciółki: dzień przed egzaminem wyznawała zasadę: 2 piwa i 1000 kcal. Polegało to na tym, że wieczorem żłopałyśmy piwsko i wcinałyśmy czekoladę plotkując na dowolne tematy (mieszkałyśmy razem). A potem ona wkładała wszystkie notatki i książki pod poduszkę i szła spać. Np "Chemia organiczna" była bardzo opasłą książką i wielkim poświęceniem było spanie na tym źródle wiedzy Ale metoda również skuteczna, bo przyjaciółka jest teraz doktorem chemii i napisał kilka publikacji, na których teraz muszą spać studenci 5 Odpowiedź przez Selene1 2011-06-04 18:25:00 Selene1 Przyjaciółka Forum Nieaktywny Zarejestrowany: 2011-02-01 Posty: 12,645 Wiek: 26 Odp: Techniki efektywnego uczenia się :) A nie wchodzi Wam szybciej nauka ranem, kiedy to mozg jest wypoczety?:) Ja zazwyczaj ucze sie na tej zasadzie, ze czytam dane zagadnienie i zapamietuje je tak, jak jst napisane, slowo w slowo nie ucze sie tak na pamiec tylko po prostu czytam i zapamietuje to tak jak jest napisane. Jestem wzrokowcem, wiec na egzaminie potrafie odtworzyc sobie w glowie nr strony, akapit i na tej podstawie pisze nigdy jednak nie zerwalam zadnej nocy. Najczsciej ucze sie tak kolo 19, ale potem rano wiekszosc pamietam i douczam sie, bo jednak rankiem wiedza szybciej sie wchlania. Jesli chodzi o te spanie z ksiazkami, to tak robilam w liceum i przed matura, teraz juz nie, ale moze wroce do tej metody nigdy tez nie uzywaam zadnych wspomagaczy typu tiger itp by nie zasnac. Chce mi sie spac, to ide, nie zmuszam sie na sile, nie siedze do nocy z ksiazkami. Niestety wiedza nie wchodzi mi szybko, wiec z tym mam najwieksze problemy, choc zalezy jeszcze czego mam sie uczyc, bo niektore rzeczy, to dla mnie kosmos. Za to, jak sie juz czegos nucze, to pamietam to dosc dlugo, od kilku tyg, do miesiecy i lat, gdzie inni po tyg nie pamietaja Igor ur. 3400g, 54cm 6 Odpowiedź przez panna_m 2011-06-04 19:24:29 panna_m Woman In Red Nieaktywny Zawód: studentka Zarejestrowany: 2011-03-23 Posty: 244 Wiek: 20+ Odp: Techniki efektywnego uczenia się :) Ja uczę się na głos; a co dalej zależy od tego, czego mam się nauczyć; jeśli są to jakieś liczby- typowa "pamięciówka", zakrywam kartką i powtarzam; jeśli jest to jakiś tekst- tłumaczę na głos jak to rozumiem, trochę jak "chłopu na miedzy", wtedy mimo stresu łatwiej przypominam sobie na egz, co i jak Czytanie z "dużym zrozumieniem" też jest dobre, sprawdza się, gdy materiału jest baaardzo dużo. Kompletnie nie potrafię uczyć się nocą- godzina 22-23 i mój umysł się wyłącza Powodzenia na sesji, Kobietki ! be not afraid and fight like a man . 7 Odpowiedź przez Selene1 2011-06-04 20:58:57 Selene1 Przyjaciółka Forum Nieaktywny Zarejestrowany: 2011-02-01 Posty: 12,645 Wiek: 26 Odp: Techniki efektywnego uczenia się :) Ja też właśnie nie umiem uczyć się po godz 22, wtedy już spie i nic kompletnie nie wchodzi mi do glowy. Wole już wstac o 5 rano i wtedy brac sie za robote A uzywacie zakreslaczy, jesli macie do opanowania duza ilosc materialu? podkreślacie ważne rzeczy? ja musze mieć dosłownie CAŁY tekst zakreślony różnymi markerami - na kolorowo szybciej mi wiedza w chodzi na głos nie umiem sie uczyc, jedynie co, to czytam w myslach zagadnienie, potwarzam je również w myslach i dopero jak już umiem je powtorzyc w myslach, to powtarzam na głos. Nie lubie egz ustnych, nigdy nie umim sie wyslowic nawet jesli wszystko wiem, Nauczona jestem uczyc się po cichu, nie mowic tego czego sie na uczylam na glos:/ i oczywiscie jestem wzrokowcem. Mam niestety niekiedy problemy ze zrozuminiem tekstu i ciezko mi go przelozyc na chlopski rozum:/ Igor ur. 3400g, 54cm 8 Odpowiedź przez stypii_89 2011-06-08 20:30:49 stypii_89 Zaglądam tu coraz częściej Nieaktywny Zarejestrowany: 2011-01-17 Posty: 13 Wiek: 22 Odp: Techniki efektywnego uczenia się :) Mika09 ja mam ten sam problem. Jestem wzrokowcem, ciężko mi czytać ze zrozumieniem i muszę mieć tekst pozaznaczany na kolorowo żeby go sobie lepiej przypomnieć na egzaminie i strasznie nie lubię ustnych egzaminów!!! Bardzo się wtedy stresuje i nie mogę spać, tak jak teraz. We wtorek mam egzamin, do nauczenia mam 350 stron książki, którą czytam, ale nie wszystko rozumie, dlatego dużo rzeczy nie pamiętam:(. To jest jakaś masakra:(. Oby ta sesja się jak najszybciej skończyła....:( In aeternum meus...:* 9 Odpowiedź przez Selene1 2011-06-08 20:42:48 Ostatnio edytowany przez Mika09 (2011-06-08 20:43:51) Selene1 Przyjaciółka Forum Nieaktywny Zarejestrowany: 2011-02-01 Posty: 12,645 Wiek: 26 Odp: Techniki efektywnego uczenia się :) To przynajmniej nie jestem sama i to mnie pociesza:) ja też nie cierpię ustnych egzaminów, okropne są:/ czesto nawet jak wszystko umiem, to po prostu nie potrafię się wysłowic, zaczynam mówić niestylistycznie, improwizuje ze stresu i nie zawsze mi to na dobre wychodzi, Nie umiem też tak z marszu mówic, musze pomyśleć, zastanwoić się. Pisząc egzamin mam taką możliwość, a na egzaminie ustnie nie bardzo, bo wykładowcy zazwyczaj chcą odpowiedziedż mieć od miałam ustną poprawkę kolokwium, to była istna masakra, Wszystko umiałam, ale z tego stresu pozapominałam, ale na szczescie zdałam i to na 4:)Książki często są napisane takim czysto naukowym jezykiem, ze nie sposob zrozumieć niektorych zagadnien. Ja jestem taka, ze musze miec wszystko wyłożone, napisane zrozumiałym ,jasnym językiem, a nie wyszukanymi słowami. Czesto też czytam, zapamietuje, czytam inne zagadnienia, a zapominam, co było w tamtych:/ w ogole nauka nie jest moją dobrą stroną Powodzenia a egzaminie! Igor ur. 3400g, 54cm 10 Odpowiedź przez gabisiula 2011-06-08 22:07:37 gabisiula Netbabeczka Nieaktywny Zawód: studentka Zarejestrowany: 2010-10-15 Posty: 429 Wiek: 22 Odp: Techniki efektywnego uczenia się :)Mika ja mam to samo, nie lubię uczyc się materiału który jest napisany właśnie takim naukowym, często bardzo wyszukanym językiem. To jest dla mnie strasznie uciążliwe. Lubię miec wszystko przejrzyste, proste. A uczę się czytając, nigdy nie na pamięc. Po prostu czytam materiał raz, drugi, piąty i setny i w koncu wchodzi mi to do głowy tak jakby to była czynnosc ubierania się i miała bym o niej opowiedziec;D 11 Odpowiedź przez ona89 2011-06-08 22:36:14 ona89 Tajemnicza Lady Nieaktywny Zarejestrowany: 2011-05-17 Posty: 91 Wiek: 22 Odp: Techniki efektywnego uczenia się :) Jeśli jest to obszerny materiał - w moim przypadku historia, pedagogika i taka opisówka to czytam kilkanascie razy w kółko i samo wchodzi do głowy nienawidzę uczyć się na pamięć. Ale jeśli są to słówka, to najczęściej uczę się z list słówek lub robię fiszki Najbardziej lubię uczyć się z rana, mózg jest chyba wtedy najbardziej chłonny. Albo idę do parku na ławkę z notatkami i tam się uczę. Jakoś tak dobrze wchodzi 12 Odpowiedź przez katherine 2011-06-09 11:33:05 katherine Wkręcam się coraz bardziej Nieaktywny Zarejestrowany: 2011-06-08 Posty: 30 Wiek: 22 Odp: Techniki efektywnego uczenia się :)Z mojego doświadczenia wynika, że bardzo dużo zależy od okoliczności. Podczas ostatnich wakacji pracowałam w pełnym wymiarze godzin i pod koniec sierpnia musiałam zacząć się przygotowywać do sesji poprawkowej. Kiedy uczyłem się na pierwsze terminy, wszystko mnie rozpraszało. Ogólnie zawsze było sto ciekawszych zajęć, np. sprzątanie. Natomiast kiedy w te wakacje byłam w takim ciągu pracy, wówczas miała dużo mniej problemów z organizacją własnego czasu i nauka przyszła mi dość łatwo. Może włączenie sobie takiego pracowitego trybu to jakieś rozwiązanie ; ) 13 Odpowiedź przez Selene1 2011-06-09 14:34:16 Selene1 Przyjaciółka Forum Nieaktywny Zarejestrowany: 2011-02-01 Posty: 12,645 Wiek: 26 Odp: Techniki efektywnego uczenia się :) Każdy ma inny sposon na naukę, ale zazdroszcze tym, co to przeczytaja raz czy dwa material i już pamietaja wszystko. Masakra, ja to musze walkowac tysiac razy jedno i to samo, niekiedy uczyc sie na pamiec bo nie rozumiem tekstu, a to jest czasochlonne:/ tez nie umiem siasc do egzaminu 2 dni przed tylko musze przynajmniej tydzien, a najlepiej to dwa tyg wczesnieji uczyc sie codziennie malej partii materiału, przypominajac sobie przy tym to czego sie juz nauczylam jesli jest cos napisane prostym, zrozumialym jezykiem, to ok przeczytam i pamietam zazwyczaj, ale jak juz wyszukanym, naukowym, to totalna klapa. Igor ur. 3400g, 54cm 14 Odpowiedź przez stypii_89 2011-06-10 14:14:55 stypii_89 Zaglądam tu coraz częściej Nieaktywny Zarejestrowany: 2011-01-17 Posty: 13 Wiek: 22 Odp: Techniki efektywnego uczenia się :) ja właśnie też tak mam. I teraz zamiast czytać historię prl-u to siedzę na forum:P nie wiem w ogóle nie rozumie tego okresu i nie umie nic z niego zapamiętać:/ we wtorek mam egzamin z tego, ale jak na razie w ogóle się na nim nie widzę:P najlepiej jakby mi to ktoś wytłumaczył na "chłopski rozum":P niestety nie znam nikogo, kto lubi ten okres:/ no nic idę się jeszcze trochę na egzaminach. In aeternum meus...:* 15 Odpowiedź przez truskaweczka19 2011-06-17 02:38:22 Ostatnio edytowany przez truskaweczka19 (2011-06-17 02:54:58) truskaweczka19 100% Netkobieta Nieaktywny Zarejestrowany: 2011-02-21 Posty: 17,180 Wiek: 26 Odp: Techniki efektywnego uczenia się :) Ja jak już gdzieś pisałam nie cierpię się uczyć i mam takie oto efekty, że mam dwie poprawki Uczę się góra pół godziny do egzaminu jakiegoś w sesji, dłużej coś nie mogę się skupić, ale będę musiała wziąc się w garść, bo naprawde inaczej będzie cienko i będzie jak się ucze? Robiąc notatki itp . Zrobię jednak wszystkoi, by się zmusuić i iwięcej się uczyć, bo naprawdę.. Mika ja też zapamiętuje słowo w słowo mimo że nie kuje tego na pamięć i moja nauka jest ultra krótka jak pisałam. Trochę więcej nauki i mogłabym mieć same piątki, bo ogólnie nauka szybko wchodzi, ale jednak te pół godzinki to za mozęcie się domyślić nigdy nie zarwałam nocy na naukę, bo skoro uczę się pół godz to jak ?:PKurcze, ja nie wiem jak się zmotyowować, bo zawsze tak po pół godz się uczyłam.. ale chyba te poprawki trochę mnie zmotywowały, studia to więcej nauki trzeba się zmusić Wiem żałosna jestem, nie dość, że nie pracuje , uczę się zaocznie, to jeszcze wolę leniuchować całe dnie niż uczyć się a tyle czasu miałam na nauke , cały rok, bo nie pracowałam no cóż... dlatego trzeba się za siebie wziąćA wziąć to się muszę tym bardziej, że łatwo mi wchodzi łatwo do głowy i szkoda , żebym dalej to lenistwem marnowała, już za dużo lat to marnowałam dla mnie to też lepiej jak tekst jest prostym językiem, choć jak jest naukowy, to też mogę zapamiętać tylko wtedy tym bardziej na egzaminie napisze to słowo w słowowiem, że dużo ludzi zapamiętuje tak, że pisze na egzaminie swoimi słowami, a ja własnie pisze słowo w słowo to czego się nauczyłamnp uczę się strony z książki i napiszę na egzaminie słowo w słowo, może to sprawiać wrażenie jakbym ściągała jakby to wyszukany język był jednak po prostu tak już zazwyczaj mamzawsze wolałam egzaminy pisemne niż ustne, ponieważ jestem taką nieśmiałą osobą, dodatkowo zawsze mocno się stresuję,.. np przed maturą kilka tygodni chyba non stop nie mogłam spać, przed maturą spał u mnie chłopak i jakoś mnie trochę uspokoiło, ale na maturze cała trzęsłam się ze strachu.. to musiało być zabawne.. piszę np maturę 2 godziny lub ponad i przez całe bite 2 godziny się trzęsłam i ledwo trzymałam długopis .. i jeszcze z nerwów było mi niedobrze.. bałam się potem, że może mi matura kiepsko pójdzie, bo mówi się, że jak umiarkowany stres to motywuje, a taki zbyt duży paraliżuje, a ja zdecydowanie miałam za duży stres, jakbym była sparaliżowana, niby coś pisałam, ale cały czas stres, stres , stres masakryczny, a mimo tego okazało się , że dobrze zdane i nawet taki ogromny stres, który sprawiał, że byłam jak osika przez całą maturę , dosłownie cała mi nie przeszkodził ale na ustnych to jeszcze gorzej było, szczególnie na angielskim, głos mi drżal, nogi pod stołem się trzęsły wtedy myślałam już nigdy ustnych, ale na studiach też mamy ustne i powiem szczerze, że tu jest większy luz i w sumie czasem facet zada jedno pytanie, dobrze odpowiesz i często już się lituje i jest trója.. na pisemnych bywa gorzej, no nie powiem, czasem dużo pytań i takie są skomplikowane i ciężko dostać tróję.. dlatego na studiach chyba teraz wolę ustne, jakoś przychylniej patrzą na studenta itpchoć był taki facet co cisnął na ustnym, dostałam czwórkę, bo coś tam pamiętałam z zajęć he , ale i tak uznał, że słabo mi poszło, no trudno, ale czwórka to super ocenaaaa i zazwyczaj nie pamiętam z zajęć, pewnie gdybym była tzw słuchowcem, to pewnie mimo lenistwa miałabym piątki, bo bym pamiętała z zajęć, a tak to lipa, jak sobie nie powtórzę, to nic w głowie nie ma, nawet jak słucham na wykładach i staram się zapamiętać. "Czytanie książek to najpiękniejsza zabawa, jaką sobie ludzkość wymyśliła"Wisława Szymborska 16 Odpowiedź przez Selene1 2011-06-17 11:06:08 Selene1 Przyjaciółka Forum Nieaktywny Zarejestrowany: 2011-02-01 Posty: 12,645 Wiek: 26 Odp: Techniki efektywnego uczenia się :) O to tak jak ja tez jak jest napisane bardziej naukowym jezykiem, to od razu na egz napisze słowo w słowo. I niestety z zajec tez NIC nie wynosze, bo nie umiem sluchac, jestem wzrokowcem i jedynie czytajać coś zapamiętje. I równiez nie cierpie ustnych egzaminow, za duzo stresu i mimo iz mi lepiej by szły, to jednak wole pisac,bo mam wiecej chwil na zastanwienie itp Leniem też jestem i strasznie nie chce mi sie uczyc, ale zmuszam sie i do egzaminu tak podsumowujac ucze sie jakies 7-8h:/ codziennie po godzinie lub dwie i musze zaczac uczyc sie przynajmniej tydzien wczesniej, bo inaczej nie wyrobie sie z materialem, ciezko mi wchodzi nauka, kompletnie nie umiem sie skupic:/ jeszcze zalezy z jakiego przedmiotu i co jest w danym materiale, bo jesli to prosty przedmiot, a niektore reczy mozna brac na logikę przeciez, to ok, ale jak typowa teoria, gdzie jezyk jest czysto naukowy to klapa totalna i ucze sie na pamiec:/ Igor ur. 3400g, 54cm 17 Odpowiedź przez aneczka94 2011-07-11 14:25:47 aneczka94 Niewinne początki Nieaktywny Zarejestrowany: 2011-07-11 Posty: 1 Odp: Techniki efektywnego uczenia się :)dla mnie nie ma nauki bez zakreślaczy! minimum dwa różne kolory Stabilo muszą zawsze być i każdy teścik pójdzie jak z płatka jak pierwszy raz czytam notatki i zaznaczam na kolorowo to mnóstwo rzeczy zapamiętuję od razu 18 Odpowiedź przez artistic_girl 2011-07-22 08:05:54 artistic_girl Tajemnicza Lady Nieaktywny Zarejestrowany: 2011-02-08 Posty: 94 Odp: Techniki efektywnego uczenia się :)No ja też używam zakreślaczy, kolorowych długopisów i karteczek - wtedy wszystko, co muszę sobie przyswoić jest ładnie posegregowane. No i wole uczyć się w dzień. nawet wstaję o 5 rano i wtedy mogę się uczyć. Ale nie wysiedzę przed notatkami / książkami - dłużej niż 20 minut / pół godziny - muszę odejść od książek i zrobić sobie przerwę. Później wracam. Często uczę się na głos ale gdy nie mam już siły wtedy powtarzam w myślach. 19 Odpowiedź przez DominikaQ92 2011-08-06 14:45:10 DominikaQ92 Niewinne początki Nieaktywny Zarejestrowany: 2011-08-06 Posty: 1 Odp: Techniki efektywnego uczenia się :)No wiec, na poczatku wybaczcie brak polskich powiedziec, ze bardzo sie ciesze, ze powstal taki watek, bo ja tez mam taki problem. W tym roku zdawalam mature i nawet jak chcialam sie uczyc to mi nie wychodzilo. Siedzialam, czytalam po kilkanascie razy, robilam notatki - wszystko. A nic nie wchodzilo mi do glowy. wiem jednak, ze to nie wina metod nauki a raczej braku motywacji a co za tym idzie braku skupienia. Ja jestem na wpol sluchowcem i wzrokowcem. Zawsze powtarzam sobie na glos, robie fiszki i notatki, uzywam wielu kolorow. Najwiecej jednak ucze sie z lekcji/wykladu. To bardzo mi ulatwialo zycie w szkole, bo od podstawowki zawsze bylam leniwa. Poprostu zapamietywalam informacje z lekcji, to co mowil nauczyciel i na studiach, wiem, ze bedzie inaczej. Zaczynam studiowac prawo, wiec zapowiada sie, ze czekaja mnie ostre sesje zakuwania. Mam nadzieje, ze przetrwam, bo musze miec dobre oceny, zeby dostac szukam skutecznych metod nauki, slyszalam, ze mapy mysli sa bardzo skuteczne. 20 Odpowiedź przez wanilia 2012-09-02 22:21:19 wanilia Tajemnicza Lady Nieaktywny Zarejestrowany: 2010-04-14 Posty: 86 Odp: Techniki efektywnego uczenia się :)Tak, tak. Mapy myśli wypróbowałam i też uważam, że ta metoda się dobrze sprawdza. W ten sposób zaliczyłam ostatnio bardzo ważny dla mnie egzamin państwowy. Jeśli ktoś nie wie jak się robi notatki w formie map myśli to polecam filmik - o wile przyjemniejsza nauka niż zwykłe zakuwanie. Strony 1 Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź
15 komentarzy. Polubienia: 82,Film użytkownika ⌗ 𖦹₊˚ ꒰ zozol ꒱ ⌗ 𖦹₊˚ (@smilezozol) na TikToku: „mam juz dosc gegry.. ucze sie juz 5h a mam wrazenie ze nic nie umiem #dc #dlaciebie #fyp #foryou #smilezozol #activesmilezozol #goviral #actives?”.original sound - 🫂.
Odpowiedzi blocked odpowiedział(a) o 19:10 czasem ;dzaprosisz mnie do znajomych?dzięki ;) Bohhdan/ odpowiedział(a) o 19:10 W życiu tak nie miałem... rzadko tylko nie dochodzę do 1 NIeeeeee,wpółuje tym co tak mają blocked odpowiedział(a) o 19:11 Skoro piszesz na trzy, to jakim cudem dostajesz jeden? blocked odpowiedział(a) o 19:13 Mam podobnie : p jeszcze zależy z jakiego przedmiotu. jak z matematyki TO OWSZEM Nie uczę się dostaję 5,4 lub 3 :) polirax odpowiedział(a) o 19:29 na maxa czesto tak mam wiesz masakra niby ze umiem nie kur*wa taki koks do sql zapie*rdala a jak mam odpowiadac to nic nie pamietam ; o to jest wykurw*iscie zle ;x blocked odpowiedział(a) o 18:05 XD ja się uczyłem na 5 dostałem +3 XD Nie?!Ucze się na 5, umiem na 5, piesz na 5, spodziewam sie 5, dostaje 5 jowitaż odpowiedział(a) o 19:17 ja mam inaczej ucze sie na 6 umiem na 4 pisze na 4 spodziewam sie 3 dostaje 5 ;D Ja tak nie mam i nie chce mieć, bo uczę się na 4, umiem na 5,pisze na 4,spodziewam się 5, a dostaje 6 ;D Uważasz, że znasz lepszą odpowiedź? lub
. 497 221 749 109 177 631 24 262
ucze się na 6 umiem na 5